Efekt „tie-dye” na ubraniach to wcale nie najnowszy trend w modzie, który jednak okazuje się wracać do mainstreamu co kilka lat. Zamiast tracić czas i pieniądze na kupowanie nowych ubrań w sieciówkach, można taki efekt bardzo łatwo uzyskać na posiadanej już własnej garderobie.
Czego potrzebujemy do farbowania tkanin?
Przede wszystkim chęci. Bez nich raczej nic nie wyjdzie z farbowania. Potrzebne będą z pewnością barwniki do ubrań lub specjalne farby o ciekłej konsystencji. Przydadzą się także gumki recepturki lub sznurek, woreczek lub folia oraz gumowe rękawiczki. Oczywiście należy wybrać też element odzieży, z którym będziemy pracować. Najłatwiej będzie zacząć od zwykłej podkoszulki lub topu w jasnym kolorze.
Co dalej z farbowanymi tkaninami?
Ubranie należy złożyć w konkretny sposób, w zależności od efektu, jaki chcemy uzyskać. W Internecie dostępnych jest mnóstwo wskazówek na temat tego, jak to zrobić. Można stworzyć spiralkę, rozchodzące się okręgi, kratę, paski, kropki… Możliwości jest wiele, a często te najciekawsze efekty są dziełem przypadku. Następnie nakładamy farbę w wybranym kolorze na dane części złożonego i obwiązanego sznurkiem lub gumką ubrania. Najlepiej robić to w rękawiczkach. Na sam koniec warto włożyć pofarbowaną odzież do woreczka lub zawinąć w folię i zostawić na cały dzień.
Tkaniny farbowane – proste i przyjemne, a jakie efektowne!
Podczas takich akcji dzieje się magia, a efekty często przerastają oczekiwania. Możemy cieszyć się nie tylko ubraniem w nowej odsłonie, lecz gdy zdecydujemy się robić to z przyjaciółmi, również wspaniałym czasem spędzonym z nimi. Okazuje się, że wspólne działania naprawdę przynoszą wiele radości i zbliżają do siebie ludzi. Farbowanie ubrań może więc przerodzić się w przyjacielskie spotkanie, podczas którego powstają nietuzinkowe małe dzieła.